Może nie do końca, może niezupełnie, ale coś ostatnio rzadko przesuwają mi się obrazki przed oczyma i jeszcze rzadziej boli mnie głowa!!! Jednym słowem mówiąc: myślenie nie jest moją najmocniejszą stroną.
Nie powiem, ostatnie trzy dni nie było najgorzej. Spłodziłam trzydzieści stron! Temat masakra. Stany Zjednoczone w walce z terroryzmem. Na dzień dobry podeszłam bardzo poważnie do tematu. Myślę sobie, ależ będzie wątków!!! I po kilku godzinach - rozczarowanie. Ale jakie!!! Toż to oni nic nie robią!!! Zostawić im trzeba, że torturują jeńców podejrzanych o terroryzm i swoich obywateli pozbawiają praw, zaglądając im nawet do kart zdrowia i kart bibliotecznych. Ehhhh.... No i przywaliłam w tej pracy dosyć dokładnie. Zaznaczyłam jedynie kończąc swoje wypociny, że wszystkie wnioski są prywatnymi opiniami autora:)
I po takich zmaganiach, dzisiaj znowu jakaś dupa!!! Nic, żadna myśl, żaden wątek, nic, nic, nic...
Czyżbym znowu musiała przeczekać? A może człowiek już do reszty zdurniał i tak zostanie? Może już tak do uśmiechniętej śmierci zostanę sobie pustakiem? Hahahaha... znowu zadaje pytania. Ostatnio coś za dużo, moim zdaniem, mam pytań. A jak zabraknie mi czasu na znalezienie na nie odpowiedzi?
Nowy, 2018 rok.
7 lat temu