Wracając jednak do powodu mojego szczęścia. Od mocno dłuższego czasu, z własnego wyboru, byłam poza kościołem katolickim, poza jakimkolwiek zresztą. Ja tak wybrałam, i co prawda bardzo rzadko, ale czasami zastanawiałam się czy to była dobra decyzja. Dzisiaj jego eminencja, ekscelencja i co tam jeszcze, powiedział, że każdy poseł, który poprze ustawę "in vitro", z urzędu jakoby znajdzie się poza kościołem. PO swojemu, czyli po Magdzinemu, wytłumaczyłam sobie, że skoro każdy poseł to i każdy myślący Polak, również! Zatem, od dzisiaj, z czystym sumieniem (bo nieużywanym) nie muszę zastanawiać się czy kiedyś podjęłam dobrą diecezję - dzisiaj mnie po prostu wyrzucili i już :)))
Nowy, 2018 rok.
7 lat temu
9 komentarzy:
O kurteczka:))) Baaardzo mi się spodobało. Jak to czasem "dziądziąci" sami się "podkładają". A na serio, kit im w oko. Płaczą że niż, ale nic w kierunku poprawienia "mania" dzieci nie robią. Zakłamańcy.
Ozonie, oczywiście księża robią. Zakaz używania środków koncepcyjnych, zakaz aborcji no i zakaz mówienia o seksie (a już nie daj Bóg) przedmałżeńskim. A efekty są widoczne właśnie w domach dziecka i zresztą nie tylko...
Ludzie zawsze uprawiali seks przed/poza(niepotrzebne skreślić)małżeński, także w rozmaitych kombinacjach nie akceptowanych przez Najjaśniejszych.
A mnie zawsze bawiło że moralność podobno zależna jest od tego gdzie, z kim i w jaki sposób bawię się naszymi detalami anatomicznymi.
Bardzo dziwne miejsce na przetrzymanie moralności, prawda?
... no bo wg. cenzury telewizyjnej pokazanie jak ludzie się kochają to oczywiście dozwolone od lat 18, ale pokazanie jak komuś odstrzeliwuje się mózg - od 13.
I jeżeli ktoś jest za metodą "in vitro" jest ekskomunikowany! Zaś ten kto jest pedofilem - przenoszony do innej parafii!!! To się nazywa moralność!
... Pani Dulskiej :)
A ja Ci zazdroszczę, że masz TROCHĘ pracy, bo ja mam jej po uszy, a jeszcze trochę, utopię się w niej do końca.
"Słowo" hierarchów wszechwiedzących w sprawie in vitro jest szantażem moralnym ewidentnym, ciekawe tylko, czy parlamentarzyści jemu ulegną - i w jakiej liczbie.
Każdy niech sobie rozważa w swoim sumieniu, czy chce, czy nie chce skorzystać z in vitro, ale niech nie zabiera prawa do szczęścia tym, co go pragną.
Na banialuki o selekcji zarodków szlag mnie trafia. Biologiem nie jestem, ale wiem, że organizm kobiety sam się pozbywa wielu zarodków, a pozwala zagnieździć się jednemu. No, czasami bliźniakom (za przeproszeniem wszystkich porządnych bliźniaków.:))
To już gorzej, niż dulszczyzna i średniowiecze razem wzięte.
To jest szczyt ignorancji czy niewiedzy. Nie ich broszka, niech się "odcyngolą".
Ignorancji Ewuś. Oni doskonale wiedzą jak jest, ale ma być tak jak ONI kcą i basta!
Ewuś, a moja babcia zawsze mówiła: ciesz się, że masz robotę:)
Prześlij komentarz