Z piwem Warka związany był również nuncjusz papieski Hipolit Aldobrandini, późniejszy papież Klemens VIII. Przebywając w Polsce bardzo zasmakował w wareckim piwie. Twierdził iż, „było wyborne, szczypiące, z koloru i smaku do wina podobne”. Po powrocie do Rzymu poważnie zachorował. Gdy na łożu boleści wyszeptał "...sancta piva di Polonia... sancta biera di Warka...", obecni przy nim duchowni, sądząc, że chodzi o jakąś nieznaną świętą, zaczęli się modlić: "Santa Piva ora pro nobis" ("Święta Pivo, módl się za nami"). Chory, słysząc to, wybuchnął śmiechem. W rezultacie wrzód, z powodu którego cierpiał, pękł i Aldobrandini zaczął zdrowieć.
Nowy, 2018 rok.
7 lat temu
12 komentarzy:
Zimna Warka czy Zimny Lech?
... i znowu te egzystencjalne pytania... :)
A odpowiedź jest jak zawsze: 42!
"Pytanie to jest kpiną z tzw. pytań egzystencjalnych dotyczących tajemnicy bytu"
"Ostateczne Pytanie dotyczące Życia, Wszechświata i Całej Reszty" - odpowiedź brzmi: 42:) Czyli 6 pomnożone przez dziewięć. (Cały mój mąż):)
Oczywiście ważny tu jest fakt że 6*9=54
Istnieją sugestie, że obliczenia zostały wykonane w niestandardowym systemie numerycznym (w trzynastkowym systemie liczbowym zapis 42 oznacza rzeczywiście 4x13+2x1=52+2=54)
Coś z tym Wszechświatem jednak jest nie tak:)))
Chodziły pogłoski, że Kaczyńscy smaki trunków znają i to dość dobrze. Ale to zapewne nie było piwo "Warka".
Cóż, widocznie tak "koronowane" głowy, do picia takich trunków się nie zniżają:)
Eeee tam, co Wy tam wiecie!
Najlepsza jest Perła z Browarów Lubelskich SA! Jak jest z beczki i do tego świeża.:)
W ostateczności jednak Zimny Lech... obleci.;-)
Ewuś, a nie lubisz "posiedzieć przy Żubrze'?:) Albo na ten przykład spojrzeć na Mariolę "Okocim" spojrzeniu?:)
Przy Żubrze, przyznaję - bardzo lubię. szczególnie jak jestem Puszczy Białowieszczańskiej, na polanie.:)
W o/kocie spojrzenie Marioli nie wglądam, bo raz za bardzo mnie omamiła, czego skutkiem była dyspepsja.;)
Zatem się nie dziwię, toż to nie jest przyjemna przypadłość;) Szczególnie zaś kiedy zaczyna się w okolicach południa, a kończy późnym wieczorem;)
mmm... ciemne mocne i zimne.
*się rozczula*
Najlepiej na działce pod lasem koło grilla... mmmm...
Eh. A tu zima za oknem :(
Za oknem jesień, na dodatek śliczna:) i nie gadaj, że to przeszkadza w delektowaniu się zimnym i mocnym;)
Prześlij komentarz