niedziela, 8 lutego 2009

Dystans

Miło jest mieć chwilę na zdystansowanie się do wszystkiego! Podarowałam sobie dzisiaj absolutną chwilę luksusu! Otóż właśnie, w samo południe, postanowiłam zrobić sobie kawę, wziąć do jednej ręki papieroska, a do drugiej Chmielewską:-)
To była wyjątkowa godzina. Czytałam z zapartym tchem i troszeczkę po cichutku zazdrościłam jej lekkości pióra! Dobra, przyznam się, wcale nie troszeczkę i wcale nie po cichutku! Zazdroszczę jej jak jasny piorun!
Myślę sobie tak: gdybym w ogóle nie próbowała pisać, zapewne mogłabym jedynie cieszyć się z tego, że mogę czytać! Czy wtedy byłoby lepiej? Nie wiem. Wiem jedno, czytam każde napisane przez Panią Joannę zdanie, czasem z zadumą, czasem z głośnym śmiechem i miast jedynie rozumieć tekst ja jeszcze kurde przeprowadzam analizę. Zastanawiam się nad genialnością prostoty przekazu z wykorzystaniem wysublimowanego poczucia humoru! Eh, tak potrafić...
O, uwaga! Głowa mnie boli i przesuwają mi się obrazki - znaczy w mojej głowie zaświtała myśl:-)
Skoro, tam na górze nie mam żadnych znajomości, to może mogłabym podpisać pakt z diabłem? Oddam duszę w zamian za umiejętność pisania! Ja niżej podpisana (własną, osobistą krwią oczywiście) uczynię to bez wahania!