poniedziałek, 26 stycznia 2009

Powrót

Powroty, podobno, nie są łatwe! Długo mnie nie było, a powody były całkiem prozaiczne! Cala rodzinka spędzała upojne chwile w łóżku! Nie w jednym oczywiście ale w kilku, wszyscy jednak mieli tego samego towarzysza - grypę!
Ja, wszyscy o tym wiedzą, jestem twardą babą i w sobotę podjęłam nieodwołalną decyzję. Odwołuję wszystkie choroby, dosyć, wystarczy i basta!
Niedzielę spędziłam na błogim lenistwie:-) Aż żal, że miała tylko 24 godziny:-)
Dzisiaj zabrałam się do roboty. Matko kochana, to miałam na myśli pisząc, że powroty bywają trudne. Siedzisz człowieku nad jednym zdaniem, piszesz go siedem razy, osiem razy czytasz i nadal nie rozumiesz co napisałaś. Koszmar! W życiu już nie zrobię sobie dwutygodniowej przerwy. Toz to człowiek głupieje!
Kończę na dziś, bo mój Misiek wrócił do domu:-)

Brak komentarzy: