czwartek, 3 lutego 2011

Bo Henio lubi sosy:)

Trzeba wziąć i "upolować" świeżego, w miarę nie tuczonego tylko kukurydzą kurczaka, umyć go, wyciągnąć wszystkie rzeczy, których panowie zapomnieli wyciągnąć i pokroić na sześć, czy jak kto woli na osiem części.
Posolić, popieprzyć i jak to mój Ojciec mawiał: "za okno wypieprzyć" - czyli na chwilę zostawić w chłodnym miejscu:)
Później rozgrzać klarowane masełko i te kurczakowe cząstki udusić, a później pozwolić im się zrumienić.
W tak zwanym międzyczasie bierzemy dwa jaja kurzęce i szklankę gęstej, dobrej śmietany i dokładnie rozbełtujemy jaja w śmietanie. Kiedy kurczak jest uduszony i zrumieniony, zalewamy go mieszanką jajeczno-śmietanową i podgrzewamy, ale nie możemy dopuścić do wrzenia - jaja się wezmę i zetną:) Na koniec wszystko posypać posiekaną natką pietruszki i jemy z ugotowanym ryżem, kaszą czy czym kto chce. Końcem końców możemy zjeść samo:)

2 komentarze:

Michał Bartczak pisze...

Mmmm...

Kurczak pod sosikiem jajeczno śmietanowym...

Same dobre rzeczy!

Ruda pisze...

No, no:) Bo sosiki to może nie najzdrowsze, ale najlepsiejsze na świecie :)