poniedziałek, 30 czerwca 2008

Jajka na twardo!

Zaczęłam następny pracowity tydzień. Na początek żeby nie było mi za dobrze, obudził mnie nasz KOT!
Tak pyskował, że nie ma wody i jedzenia w misce, że nawet używając "mocy" nie było już mowy o spaniu! No i dobrze, należy popracować!!!
Wykonałam milion telefonów, dla Pani z BOK-u w Cyfrze byłam miła, dla Pani z banku również, chociaż zablokowali mi pieniążki nie z mojej winy, ale już na Panią w Sądzie Rejonowym w Olkuszu - po prostu ryknęłam! Jak długo mogę słuchać, że one muszą sprawdzić w archiwum, a archiwista pracuje trzy dni w tygodniu? Co Kowalskiego to obchodzi?
Postanowiłam, że już teraz popracuję za pieniążki! Wstawiłam sobie do gotowania jaja i siadłam do pracy.
Robota szła całkiem nieźle dopóki nie usłyszałam jajek na gazie!!!! Wybuchły!!!! Zapomniałam!!!
Czyżby się za długo gotowały? (:-))

Brak komentarzy: