poniedziałek, 19 października 2009

Jedno pytanie

Ciągle plącze mi się po głowie małe pytanko, na które za nic znaleźć odpowiedzi nie potrafię!
Na jaka cholerę, grzecznie pytam, faceci próbują zrozumieć kobietę?
No bo przecież, oczywiście to jest moje, skromne zdanie, sami sobie robią krzywdę. Ehh...
Zaprzątają sobie głowy milionem pytań. Dlaczego ona tak zrobiła? Dlaczego mi to powiedziała? Dlaczego na to nie chciała się zgodzić? I na domiar złego zaczynają się zamieniać w domorosłych, cholera psychologów.
Prawdą jest oczywiście, że czasami, my baby, jesteśmy zmierzłe i upierdliwe. Przyznam się, że ja szczególnie. Ale czy wtedy mój facet musi próbować mnie zrozumieć? Jeszcze raz pytam po jakiego, jasnego grzmota? Przecież wielu swoich (często irracjonalnych) zachowań sama nie rozumiem:)
No to jak mam Mu wytłumaczyć, dlaczego właśnie tak uczyniłam?
Ileż wygodniej (i spokojniej) będzie, jeżeli facet tak po prostu nałoży słuchawki, posłucha dobrej muzyki i weźmie taką jedną z drugą, głupią babę, na tak zwane przeczekanie. Niechże się wyszczeka, niechże zrobi coś głupiego, niechże nawet trochę czuje się nieszczęśliwa. Przecież jej w końcu przejdzie, a Jego ominie awantura.
Panowie, uwaga, apeluję!!!
Nie próbujcie zrozumieć swoich kobiet, błagam. One same siebie nie rozumieją, a Wy zaoszczędzicie sobie na pewno bólu głowy:) Zdradzę Wam jeszcze jedną tajemnicę, takie postępowanie często również pozwala na zaoszczędzenie środków płatniczych:)

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

No przecież nie próbuję.

... Nie mam tylu wolnych środków na koncie :)