sobota, 31 października 2009

Nostalgicznie

Cała Polska ruszyła żeby, jak to podają media, "odwiedzić swoich bliskich". Cholera jasna mnie bierze, kiedy nadchodzi pierwszego listopada!!
Dlaczego? To proste. Ja rozumiem, że wielu ludzi jedzie do miejsc, gdzie "leżą" ich najbliżsi, z potrzeby serca. Obawiam się jednak, że są tacy (i to jest ich nie mało), którzy przemierzają pół kraju, żeby pokazać się na cmentarzu. Po co? No jak to po co? Bo co powiedzą inni.
Mnie szczęśliwie nie interesuje, co powiedzą inni. Pamiętam o swoich bliskich codziennie, często palę im świece, tak po prostu, w domu. Na ich groby jadę wtedy kiedy mam taką możliwość, albo kiedy poczuję, że już bardzo chcę się z nimi "spotkać".
Ja rozumiem, że tradycja, ja rozumiem, że jestem jednostką społeczną, że powinnam szanować ogólnie uznane normy zwyczajowe i tak dalej... Kto jednak powiedział, że nie można być odrobinę nonkonformistą?
Ja nim jestem. Nie zawsze, nie w każdym działaniu, ale dosyć często. Nie ukrywam, że praktycznie zawsze sprawia mi to przyjemność:) Nikogo z moich znajomych raczej to nie dziwi, w końcu czego można się spodziewać po rudej, wrednej maUpie?:)

Brak komentarzy: