piątek, 16 października 2009

Po długiej przerwie

Długo mnie tutaj nie było ponieważ moje "myśli i czyny" były zaprzątnięte innymi kwestiami. Jakimi? O tym potem. Dzisiaj nie mam ochoty na wyjaśnienia:)
Dzisiaj myślę o czymś innym. Moje przyjaciółki urodziły dzieci. Śliczne i zdrowe. Jedna ma dwóch chłopów, druga zmierzłą babę. Jednak rzecz nie w płci dzieci, a nawet nie w samych dzieciakach. Skoro są moimi przyjaciółkami, tajemnicą Poliszynela jest, że są jednakowo pie...... jak ja. Szczerze, miałam obawy, że biedne będą te małe szkraby. A tu, kolokwialnie mówiąc, dupa. Obie są typowymi "matkami Polkami". Dwie kwoki, dla których niewiele istnieje poza tymi rozwrzeszczanymi dziadami.
No i chciał, nie chciał, pojawiła się refleksja. Ty Magda nie nadajesz się na matkę:) Nie żebym z tego powodu rozpaczała, raczej mi ulżyło. Świadomość, że nie muszę karmić, przewijać, kąpać i wyskakiwać z łóżka w środku nocy, jest wysoce budująca. Myślę sobie, że matką trzeba się urodzić i nieprawdą jest, że każda nią może być. Ja mogę, pewnikiem jednak jest, że nie powinnam:) Taka wersja został ustalona i jej będę się trzymała. Prawdę rzekłszy nie jest to tylko moja opinia. Wtajemniczeni będą wiedzieli czyja jeszcze:)

Brak komentarzy: