środa, 28 kwietnia 2010

Zielonka i polski wywiad

Wczoraj nasz kraj obiegła informacja, że znaleziono (najprawdopodobniej) ciało byłego szyfranta wojskowego wywiadu. Kiedy zaginął ponad rok temu, Minister Obrony Narodowej uspokajał polskie społeczeństwo, że nawet jeżeli trafił do obcego wywiadu to nie posiada on informacji, których przekazanie mogłoby spowodować zagrożenie dla bezpieczeństwa naszego państwa.
No nijak nie potrafię sobie wyobrazić, aby ktoś kto pracuje 15 lat w wywiadzie, nie posiadał takich informacji. Ale ja dzisiaj w zasadzie nie o tym.
Załóżmy, że badania DNA wykażą, że znaleziony wczoraj to pan Z. Ciekawostka przyrodnicza. Ponad rok przeleżał w pobliżu swojego miejsca zamieszkania, tak sobie spokojnie, przez nikogo nie niecierpliwiony. Co na powyższe w takim razie rzekną Ci, którzy przez kilka miesięcy prowadzili poszukiwania rzekomo prowadzone na szeroko zakrojoną skalę? To tak daleko je, że tak powiem "zakroili", że wokół domu nie szukali? A może to byli tak wysoko wyspecjalizowani fachowcy - poszukiwacze?
Mogę sobie jedynie dzisiaj zadawać te pytania, za cholerę nie znajdę na nie odpowiedzi. Ale niezależnie od wszystkiego nasuwa mi się jeden wniosek: Panowie Ministrowie powinniśmy częściej likwidować dobrze działąjące struktury wywiadu i kontrwywiadu, dekonspirować naszych agentów i przyjmować dzieciaki do służby. Wszystko to oczywiście: Ku chwale Ojczyzny!

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

Znowu politycznie!!!

Eh, ciężko inaczej, prawda? :)