wtorek, 23 września 2008

Służby mundurowe...

Zawsze w kręgu moich zainteresowań byli panowie w mundurach! Jako nastolatka kochałam się w żołnierzach! Nie we wszystkich jednak. Przede wszystkim w tych w czerwonych beretach. Wysportowani, przystojni i co najważniejsze odważni:-)
Mój pierwszy mąż dzielnie służył najpierw w Milicji Obywatelskiej, później się przekwalifikował (znaczy przeszedł pozytywnie weryfikację) na Policję Państwową! Moje trzynaście lat spędzone w tejże instytucji też o czymś świadczy!
Zawsze na te organy ścigania patrzyłam od wewnątrz i wydawało mi się, więcej, byłam nawet przekonana, że wcale nie jest tak źle jak wypowiadają się obywatele i jak pokazują media.
Teraz miałam okazję spojrzeć z zupełnie innej strony i ehhhhhhhh.....
Ale ja jednak dzisiaj nie o tym. Wczoraj zapowiadał się tak po prostu nudny, szary, bury poniedziałek. Nie było żadnych znaków na niebie i ziemi, które by wskazywały na jego burzliwość.
Rano wiadomość, Misiek nie zmienia pracy... On smutny, ja z mieszanymi uczuciami. Co by nie myśleć wzięłam się za roboty domowe! Qrde, coś mi śmierdzi! E pewnie coś z podwórka, więc zamknęłam okna i już! Postąpiłam jak blondynka, kiedy zamknę okna, to smród zniknie sam z siebie:-)
Kilka minut później usłyszałam syreny, też mnie to nie zaciekawiło. Niemało ich słyszy się codziennie w naszym mieście stołecznym.
I już.
Minął jakiś kwadransik kiedy z klatki schodowej zaczął dochodzić tętent kilkunastu męskich stóp i łomot siekier w drzwi sąsiada! Matko kochana!!! Nie zdążyłam dobiec do drzwi kiedy usłyszałam cytuję "wypierdalaj te drzwi, ale już".
Drzwi zostały wyp.... i panowie strażacy zgasili "obiad" który sobie gotował mój pijany (jak zwykle zresztą) sąsiad".
Milczeniem powinnam pominąć fakt, że po całej akcji panowie nieźle się ubawili, ponieważ wyżej wspomniany właściciel mieszkania, udając trzeźwego paradował po klatce bez slipek, no cóż, każdemu pewnie może się zdarzyć:-)
Kiedy emocje opadły, pomyślałam: nasi strażacy to faceci z jajami!
Decyzje podejmują w ułamku sekundy i działają, tak po prostu robią swoje i robią to dobrze:-)
Czapki z głów Panowie! Niech wszyscy inni w mundurach spłoną w pąsach wstydu:-)

2 komentarze:

Michał Bartczak pisze...

No nie wiem... powinienem być zazdrosny albo co?

Ruda pisze...

Nie powinieneś:-)
Miłość do mundurów jakoś dziwnie mi przeszła :-)
Kocham Cię:-)
Żona