czwartek, 28 sierpnia 2008

Trzy!

Kiedyś napisałam, że zawsze byłyśmy trzy. No i dzisiaj się to na mnie zemściło. Jest was trzy - to robota też dla trzech. Pamiętam kiedy w informatyce wchodziło w obieg pojęcie "wielodostępu", wtedy myślałam, że dotyczy to jedynie komputerów. No i okazało się, że bardzo się myliłam. Rano siadłam do poprawek pracy i natychmiast przypomniałam sobie, że spotykam się dzisiaj z koleżankami z pracy na ploty. Doszłam więc do wniosku, że trzeba trochę uporządkować mieszkanie (kot grasował po nim całą noc, ponieważ w ciągu dnia śpi snem sprawiedliwego), ugotować coś lepszego niż zazwyczaj i siebie doprowadzić do stanu używalności. Miotałam się więc pomiędzy łazienką, garnkami a stwierdzeniami naukowymi. Fajnie co? I zrobiłam wszystko. Najgorsze jest to, że muszę przyznać samej sobie, że ja naprawdę wiele potrafię, jeżeli tylko zechcę! Qrde. Tak nie powinno być. Ja chcę raz być bezbronną kobietą, która niewiele potrafi, opiera się na męskim mocnym ramieniu, nie musi podejmować diecezji i w ogóle niczego nie musi! Tak chcę! Chociaż na troszkę! Proszę, podaję łapkę i macham ogonkiem:-)

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

A którym ogonkiem?

... tak z ciekawości :)