środa, 21 lipca 2010

Alleluja!

Zaczęłam od pewnego czasu posiadać podejrzenia, że nie ma już w naszym kraju logicznie myślących polityków czy przedstawicieli kościoła i innych organizacji pożytku publicznego. Obawiałam się również, że aby przenieść krzyż będzie nieodzownym zawezwanie policji i oczywiście po ewentualnych zajściach, znowu wszystkiemu winni będą "zomowcy".
Jednakowoż ranek przyniósł odrobinę otuchy. Harcerze, przedstawiciele Kościoła i Kancelarii Prezydenta, doszli do porozumienia w tej jakże palącej kwestii. Nie oznacza to jednak w żadnym razie, że obejdzie się bez krzyków i wrzasków dewotek, ale ważne, że są jeszcze w tym kraju inteligentni ludzie.
Członkowie praktycznie wszystkich ugrupowań politycznych cieszą się z takiego rozwiązania sprawy, oprócz... No oczywiście, oprócz przedstawicieli PiS.
I dzisiaj wypowiadała się w tej kwestii moja ulubiona posłanka, pani Szczypińska, wysnuwając spiskową teorię, że niedługo nam (heretykom) zaczną przeszkadzać krzyże nawet na cmentarzu!
Słuchając wspomnianej pani przypomniałam sobie historię sprzed półtora roku. Wracaliśmy jak zwykle z Nicei i o 19.00 kapitan samolotu przekazał nam informacje, że nie ma warunków do lądowania na Okęciu i lecimy na zapasowe lotnisko do Gdańska. Polecieliśmy. Po czterdziestu minutach wylądowaliśmy na Międzynarodowym Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy i natychmiast poszliśmy do jednego z barków na drinka :) Siadłam przy stoliku i wykonywałam kilka telefonów, celem uspokojenia bliskich w kwestii mojej nieobecności w Warszawie, wyjaśniając im gdzie jestem i pytając jak wygląda sytuacja w Warszawie. Z trzech "zaufanych" źródeł otrzymałam odpowiedź, że nie ma mowy abyśmy dzisiaj przylecieli do W-wy, ponieważ mgła ogranicza widoczność do jakichś 50 metrów.
Obok przy stoliku siedziała właśnie pani Szczypińska i po wysłuchaniu moich rozmów orzekła, że to wierutne kłamstwo, ponieważ nad Stolicą nie ma żadnej mgły!!!
Na moje pytanie: Skąd takie przypuszczenia? Usłyszałam, cytuję: bo widzi pani, ja jutro rano miałam mieć bardzo ważne polityczne spotkanie i dlatego teraz nie pozwolą mi tam polecieć. Czy mam jeszcze coś dodawać co do tworzenia spiskowych teorii przez moją ulubioną posłankę? Przecież każdy z posłów PiS jest tak bardzo ważny i tak wiele stanowi zagrożeń dla rządzących, że dla uniemożliwienia im pracy zamyka się Międzynarodowy Port Lotniczy im. Fryderyka Chopina w stolicy europejskiego państwa :) Nie pozostaje mi już nic do dodania :)

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

Może dobrze że tamtym razem nikt nie zmuszał pilota do lądowania we mgle... W sumie to było tylko parę godzin autobusem...