wtorek, 13 lipca 2010

Nie będę

Obiecałam kiedyś wszem i wobec wszystkich, że nie będę się parać naszym narodowym sportem, czyli wszechobecnym narzekaniem. Bardzo przepraszam - muszę złamać obietnicę! Zaczynam narzekać! Ja się nie zgadzam, ja nie pozwalam! Ja zgodziłam się przyjść na ten padół łez, ale tylko pod warunkiem, że akt ten się stanie w klimacie umiarkowanym. Tak mi obiecywali i zasadniczo przez jakieś pierwsze trzydzieści lat - obietnic dotrzymywali. A teraz co? A teraz się wzięło i skończyło dobre! Wszystko po bandzie! Zimą trzydzieści stopni na minusie, latem czterdzieści na plusie! W jaki cholera sposób można uznać za umiarkowany klimat, w którym wahania temperatur sięgają siedemdziesięciu stopni??? Okazuje się, że można. Zasadniczo w Polsce wszystko można uznać za umiarkowane kiedy za punkt odniesienia weźmie się na przykład umiarkowanych polityków lub umiarkowanie dobre stosunki z Rosją. Zapewne polepszą się te ostatnie na pewno jeżeli ponowna sekcja zwłok kilku panów udowodni, że Rosjanie dopuścili się zamachu na nasz samolot!
Dla ludzi myślących oczywistym jest, że nie było żadnego zamachu, ale czasami odnoszę wrażenie, że bardzo duży odsetek Polaków to, niestety stwierdzam z ogromnym żalem, oszołomy. I broń mnie Boże gdybym miała tutaj na myśli pana Palikota czy Niesiołowskiego, wręcz przeciwnie. Wszystko to nadaje się do skwitowania jednym zdaniem - mało mieliśmy pogrzebów w kwietniu. Dlaczego? To proste - będziemy teraz ekshumować i robić pochówki - czyżbyśmy nie mogli żyć bez żałoby narodowej? Jeżeli tak, to proszę bardzo, dzisiaj zginęło trzech robotników rozbierających hotel w Zakopanem - przywaliła ich spadająca z trzeciego piętra ściana - uznajmy, że polegli i są bohaterami i bez ekshumacji innych zacznijmy się apiać umartwiać!

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

I znowu politycznie...

... pewnie ta pogoda :)

... zamiast napisać coś o seksie alboco...