poniedziałek, 5 lipca 2010

I skończyło się

Skończyły się obiecanki-macanki, a co za tym idzie jak bańka mydlana prysnęło ciepłe oblicze Prawa i Sprawiedliwości. Ci prawi i sprawiedliwi ludzie zaczęli już obrzucać inwektywami wybranego bądź co bądź przez dużą część narodu, Prezydenta Rzeczypospolitej! Pani poseł Jakubowska raczyła wyrazić opinię, że ta prezydentura będzie pełna chaosu i śmieszności. Nie mnie decydować, czy ma rację czy nie, chociaż jak się przyglądam Prezydentowi nie widzę w nim ani nic śmiesznego, ani tym bardziej chaotycznego! Pan poseł Kurski zaś jasno i wyraźnie powiedział, że Prezydent Komorowski jest nikim! Popatrzcie teraz, Wy wszyscy, którzy wczoraj oddaliście głosy na pana Kaczyńskiego, jakimi on naprawdę otacza się ludźmi! Nie będę tych faktów dalej komentować, ponieważ w polskim słowniku brakuje słów, którymi mogłabym tego dokonać, a które nie byłyby powszechnie uznane za obraźliwe.
Nie mogę jednak w żadnym razie sobie odmówić komentarza słów pana Jarosława Kaczyńskiego, który wczoraj znów powoływał się na świętej pamięci swojego brata i innych, którzy, uwaga - polegli w katastrofie pod Smoleńskiem. W tym miejscu najlepiej byłoby poprosić o komentarz pana profesora Miodka czy Bralczyka, myślę jednak, że w jakiejś części i oni zgodzą się z moim zdaniem w tej kwestii. W jakiej? W kwestii używania słowa: polegli!
Otóż moim skromnym zdaniem - polec można na polu chwały, w czasie działań wojennych, ale także można polec na jakimś egzaminie - w sensie dać plamę bo się człowiekowi uczyć nie chciało!
Niezależnie od powyższego pewnym jest, że nie można polec w katastrofie lotniczej! Zatem panie prezesie, ci ludzie nie polegli, tylko zginęli tragicznie! Jeżeli zaś ktoś nadal chciałby się upierać, że nie mam racji - to mogę się zgodzić, że załoga samolotu i oficerowie BOR-u - polegli, ponieważ byli na służbie, cała reszta straciła tragicznie życie!
A tak już zupełnie na marginesie moich dywagacji - hołd pomordowanym w Katyniu można było oddać w W-wie na Placu marszałka Józefa Piłsudskiego.

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

A potem w TV podawali dokładnie taki sam komentarz...

... no brawo :)