piątek, 23 lipca 2010

Palący Kot

Nie chcę się odnosić do stwierdzenia, czy pan Macierewicz jest tchórzem czy nim nie jest, ale zupełnie szczerze mówiąc jego zachowanie własnie na powyższe wskazuje. 130 posłów - mających odwagę wypowiedzieć wojnę w sprawie Smoleńska - boi się jednego "pyskatego" posła. Co jest grane?
Na przedostatniej konferencji prasowej przewodniczący prezydium zespołu specjalnej troski, prosił dziennikarzy o precyzję w wypowiadaniu się co do dyspozycji samolotu. Podkreślał, że samolot nie był samolotem prezydenckim, a rządowym! Dziennikarze obiecali, że właśnie tak zrobią!
Większość posłów PiS ma szczególne zdolności zwracania uwagi innym, zapominając o swoim podwórku. Wskazany Macierewicz, pilnujący precyzji, dzisiaj orzekł, że przed "komisją" (nie zespołem) występowały będą rodziny niektórych ofiar. Czyżby szanowne gremium "zespołu specjalnej troski" samoczynnie powołało sobie komisję sejmową? W sumie - czemu nie? W końcu bohaterom wiele można.
Nie można jednak kłamać! Pytanie: Czy przesunięcie godzin pracy zespołu ma związek z panem Palikotem, dziennikarze zadali zarówno panu Zielińskiemu jak i Macierewiczowi. Pierwszy z nich orzekł, że posłowie, którzy chcą uczestniczyć w pracach zespołu prosili o to, bowiem wcześniej pracują w komisjach sejmowych (tak jakby wczoraj o tym nie wiedzieli :). Drugi zaś stwierdził, że termin ten przesunięto na ewidentną prośbę rodzin tragicznie zmarłych, które chcą uczestniczyć w obradach pod jego przewodnictwem. I tutaj nie da się tym Panom zarzucić braku precyzji, w tej sytuacji należy postawić tezę, że wierutnie kłamią i jedyną prawdziwą kwestią jest strach przed pytaniami pana posła Palikota!
I tak na samym marginesie - przyszli magistranci psychologii i psychiatrii - nie wyjeżdżajcie na wakacje w tym roku - zbierajcie materiały (z prac Sejmu i jego różnych podorganów) macie w ciemno pięć z obrony :)

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

Polityczna szopka, no normalnie kabaret :)