środa, 30 lipca 2008

Coś małego

Mały rozumek! To, że Ruda, to że Madzia to rozumiem, ale żeby Magdalena miała mały rozumek? To akurat mało prawdopodobne, a jednak.
Budda mnie opuścił, a Pan Bóg rozum odebrał (zapewne stąd jego całkowity brak). Za oknem +700, nie do życia a ja wzięłam się za nadrabianie zaległych prac domowych, a konkretnie za prasowanie! Nie będę szczegółowo opisywała którędy wychodził ze mnie pot bo nie było to absolutnie zabawne! Jest jednak w tym wszystkim jakiś pozytywny szczegół: może troszkę tłuszczyku się ze mnie wytopiło?
Robię wszystko żeby nie myśleć. Boję się myśleć! Straszne, zwłaszcza dla kogoś komu myślenie niekoniecznie jest obce. Dlaczego się boję? Ponieważ moje myśli krążą wokół Szwajcarii! Istnieje prawdopodobieństwo, że na jakiś czas tam się wyprowadzimy. Co prawda niewielkie jest to ryzyko ale zawsze jest. Mąż wczoraj chcąc mnie przekonać do tego Szwabskiego kraju rzekł, że będzie mi się podobało ponieważ panuje tam porządek. Myślałam, że mój osobisty mąż mnie zna. Qrde! Największego bałaganiarza i melanżowicza przekonywać o wyższości Szwajcarii nad Polską używając jako naczelnego argumentu - porządku! Nie boisz się chodzić po ulicach - no to co przecież ja jeżdżę, nie wolno łamać przepisów ruchu drogowego - ja zazwyczaj (z naciskiem na zazwyczaj) ich nie łamię! O 23.00 obowiązuje cisza nocna i nie bierzesz natrysku! Znaczy o 22.30 jesteś w łóżku! Pojadę tam kiedy skończę 80 lat! Wtedy będzie mi sie podobało:-) Żartuję! Pojadę nawet teraz i jak znam się to troszke ponaginam przepisy i za pół roku będę tam u siebie! Tak jak wszędzie i zawsze zresztą:-)

Brak komentarzy: