czwartek, 24 lipca 2008

Misiek wraca:-)

Dzisiaj wraca mój Misiek:-) Ja spokojnie sobie zdrowieje, nic mnie już nie boli, ale dalej przy wysiłku fizycznym (jakimkolwiek) ogarniają mnie siedemnaste poty! Nic to, będę żyć:-)
Swoją drogą, teraz kiedy mam więcej czasu dostrzegam znowu uroki gospodarstwa domowego i ręcznych robótek! Qrde zawsze lubiłam być inteligentną kura domową:-) Dobra, dobra, emancypantki zaraz krzykną, że to szowinistyczne stwierdzenie, że nie wszystkie kobiety chcą byc tak nazywane, że one też pracują zawodowo, że zarabiają nie mniej niż mężczyźni, że są lepszymi dyrektorami itd., itp.
No i dobrze! Dobrze, że nie chcą siedzieć przy garach ale z drugiej strony patrząc, który szef kuchni (mężczyzna oczywiście) obraża się kiedy jego goście mówią, że wspaniale gotuje? No który? Facet, który bierze urlop wychowawczy jest dumny, że jest ojcem, że wychowuje dziecko, zdąży posprzątać i ugotować żonie obiad! Jest dumny, że jest tak zdolny, że robi to w ciągu kilku godzin! Baba nie jest z siebie dumna! Czuje się gorsza od tych, które robią to wszystko w nocy ponieważ cały dzień spełniają się zawodowo! Kiedy mają czas na odpoczynek? Nigdy, ale nie są kurami domowymi! Może to błąd! Może rzeczywiście jeszcze dwa wieki temu panował lepszy podział płci? Może natura wie lepiej kto do czego ma predyspozycje? Nie wiem! Wiem jedno od czasu do czasu ja lubię być panią domu:-)

Brak komentarzy: