wtorek, 4 stycznia 2011

Niespodzianki nowego roku

Na dzień dobry chciałam wszystkim podziękować za ciepłe i szczere noworoczne życzenia, co niniejszym właśnie czynię:)))
Stare przysłowie pszczół mówi, że Nowy Rok przynosi niespodzianki! A nam przyniósł Stary Rok i to na 12 godzin przed swoim zakończeniem! Powiększyła nam się rodzinka, bo Natalia za żadne skarby świata nie chciała poczekać do tego nowego:) Skutkiem czego, po 13 godzinach pobytu z nami zasadniczo skończyła rok:)
Ponieważ wczoraj zamierzała ze swoją mamą już przybyć do domu, Magdzie przyszło nagotować obiad na dwie rodziny! Miało być dużo i smacznie. Nad schabowym i marchewką z groszkiem rozwodziła się nie będę, ale opowiem Wam jak narychtowałam odrobinę zmodyfikowaną kwaśnicę mamy Golcowej:)
Zapodałam dwa kilogramy kości ze schabu (ponieważ sama te kości wycinałam, specjalistycznie zostawiłam na nich "odrobinkę" więcej mięska), wymyłam je i wsadziłam do dużego gara, do którego następnie wrzuciłam kilka liści laurowych, kilka kulek ziela angielskiego, sól, dużo pieprzu i jeżeli ktoś lubi można dodać odrobinkę kucharka. Wszystko to ugotowałam. Wyjęłam kości z wywaru, a do niego samego dodałam trochę startych na grubej tarce warzyw (jakie kto ma), kilogram dobrej, kiszonej kapuchy, jak się to około pół godzinki pogotowało dodałam trzy pokrojone w kostkę ziemniaczki i trzy łyżki kaszy (takiej zwyczajnej, jęczmiennej). Kiedy wszystko już było ugotowane kończąc dzieło wciepnęłam do garnka mięsko obrane z kości:) Dobłe:)
W oryginalnej wersji, miast kości ze schabu należy zapodać świeży boczek, pół na pół z podgardlem, ale moja rodzinka, mimo, że mięsożerna, takiej ilości tłuszczu nie toleruje:)

12 komentarzy:

orhen pisze...

Babciu, NARESZCIE RADOŚĆ WIELKA. Będziesz sobie teraz przypominała potrawy.......Dla "Bąbelka) Natalii. Misiek trochę mhm , na boczku zostanie, lecz dla Twojego szczęścia. miły pozostanie ( tylko jak można być miłym - głodnym będąc?0

Ruda pisze...

Heniu:) Ja mało standardowa babcia jestem:) A Misiek jeszcze mniej standardowy dziadek:) A na boczku to Miśkowi mogę kapustki nagotować, głodny nie będzie, daję słowo:)

ozon pisze...

Można, można , Heniutku:) Witaj mi o RUDA WIELBICIELKO KUCHNI. "Fantasic", no "fantastic"!!!!!!!!!! Chowaj wnusię dobrze i od dziecka przyuczaj do dobrej polskiej kuchni. Wszystkiego najlepszego w nowym roku, dla CAŁEJ Twojej rodziny:)))) Całuski!!! Ozon

Ruda pisze...

Póki co mała ma całkiem "swojską" kuchnię:) Nawet ostatnio dosyć się ta "kuchnia" powiększyła:)

ozon pisze...

Wierzę:)))))))))))))))))

ewa* pisze...

Niech Natalka szybko rośnie,
"kuchnia" mamy niech jej służy,
niechaj śmieje się donośnie -
Babci niech się dzień nie dłuży.

Babcia Miśka wnet pocieszy,
ja jej powiem coś do uszka -
dobrze znane wszystkim rzeczy:
przez żołądek - do serduszka:)

Ruda pisze...

Same prawdy Ewciu rzeczesz :) Stare, ale jakie mądre, że klękajcie narody :)

Michał Bartczak pisze...

A ja jestem nawet jako podwójny dziadek jestem wciąż zwolennikiem, ba nawet pasjonatem tradycyjnych i swojskich kuchni...

... obu rodzajów :)

Ruda pisze...

Oj prawdę rzekł Misio:) Pasjonat kuchni w każdym calu:)))

Michał Bartczak pisze...

Mmm.... duże, ładne... dania :)

adamcot pisze...

Witajcie Madziu i Miśku:)
Pozwólcie pogratulować sobie wnusi,której z całego serca życzę zdrówka, pięknych i dobrych dni na całe przyszłe życie.Że tak będzie- nie wątpię bo jak się ma tak pogodnych dziadków to nie może być inaczej:)))
Rodzicom także gratuluję córeczki.
Oby przysporzyła im dumy i była najmilszą pociechą.
Wszystkiego najlepszego:)))

orhen pisze...

Michał (bo Misiek to Magdy) TAK TRZYMAĆ Nie żadne takie macki i burgery. Korytko i micha domowa, to podstawa zdrowia (no i tego co ja wiem, a Ty się domyślasz - chociaż to do grupy ZDROWIE, należy)