wtorek, 18 maja 2010

Specjaliści mechanicy

Mojego ukochanego "mesiaczka" zakupiłam ponad rok temu. Został poczyniony przegląd i opłacone składki od odpowiedzialności cywilnej. Co więcej w niecałe chyba cztery miesiące, dokonana została jego rejestracja!!! Nadmienić w tym miejscu należy, że ową rejestrację poczynioną w mieście powiatowym - Pruszkowie. Wydawać się to może mało ważne, ale w ogólnej sytuacji rzekłabym, że ta informacja jest strategiczna.
Dowód rejestracyjny należało odebrać w okolicach pierwszego września ubiegłego roku !!! I znowu słowo "należało" jest tutaj kluczowe, ponieważ owo działanie nie nastąpiło.
Co więcej, składki OC co prawda zostały opłacone, ale internetowo !!! Zatem polisa włożona do nieważnego (od października "miękkiego" dowodu rejestracyjnego) była również nieważna.
Młody pożyczył samochód i zapłacił pięć stówek. Błąd Panów policjantów, powinni mu odebrać tenże dowód i sholować auto na strzeżony parking. Widocznie urok osobisty Młodego im na to nie pozwolił.
Nie ja zapłaciłam ten mandat, więc specjalnie mnie to nie zabolało,. ale kiedy stanęłam przed faktem, że i ja mogę uiścić takąż samą karę, albo większą bo mój urok nie zadziała, ja zaczęłam działać. Zabrałam w poprzedni czwartek swoją drugą połówkę i pojechaliśmy odebrać nieszczęsny dowód rejestracyjny z Wydziału Komunikacji. Właśnie dokładnie 13 maja, ówże wydział został przeniesiony z Urzędu Miasta do Starostwa Powiatowego, a Pani w urzędzie powiedziała, że to jest za kościołem. Gdzie u diabła jest kościół w Pruszkowie? Jakimś dziwnym fartem mam GPS-a w komórce i trafiliśmy, tylko po to żeby się dowiedzieć, że bez karty pojazdu dowodu nie odbierzemy !!! Mieliśmy pojechać apiać dzisiaj, ale szczęśliwie wczoraj zadzwoniłam do wydziału komunikacji i dowiedziałam się, że bez ważnego przeglądu technicznego autka, dowodu się nie odbierze !!! Zatem dzisiaj akcja przeglądowa !!! Wjazd na kanał i dwóch fachowców !!! Drapią się po głowach, trzeba wymienić sprężyny, trzeba wymienić z tyłu poduszki, nie są drogie, ale pół mercedesa trzeba rozebrać żeby tego dokonać, ale jak się tego nie zrobi, to się niszczy skrzynia biegów.... i tak dalej i tym podobnie... Człowiek już gęsiej skórki dostaje, a w końcowym zdanie słyszy : Spoko, jeszcze się na tych jakieś 100 tysięcy zrobi :)

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

Teraz tylko należy obstawić: czy szybciej zostanie odebrany dowód, czy może najpierw nastąpi przewidywany przez Mechaników rozpad autka po 100000 km...