sobota, 19 czerwca 2010

Demokracja według Polski

Cisza wyborcza! Polski "demokratyczny" wynalazek. Po jaką jasną chusteczkę ja pytam? Bo co? Bo kandydat Iksiński mógłby przez ostanie dwadzieścia cztery godziny zrazić 30% wyborców do kandydata Igrekowskiego? Albo co więcej - przekonać te rzeczone 30% do siebie? No bez jaj!
W takiej Francji czy Belgii nie istnieje pojęcie "ciszy przedwyborczej" i jakoś dziwnie żaden z kandydatów na parlamentarzystów czy premiera i prezydenta się nie skarży! Może to jest tak, że Oni, w sensie Belgowie czy Francuzi dorośli do demokracji, a My w sensie Polacy jeszcze nie?
Jeżeli tak jest, to powstaje następne pytanie: Czy w takim razie kiedykolwiek do powyższego dojrzejemy? Pewnie niekoniecznie! Polak to taka bestia jest, której nigdy nic nie pasuje. Komunizm (chociaż naukowo nigdy nie udowodniono, że w naszym kraju takowy istniał) źle, demokracja też nie najlepiej bo a nuż wybiorą nie tego kogo trzeba? Powiem więcej - za Łokietka, Batorego i Zygmunta III Wazy tez byliśmy nie zadowoleni z monarchii :)
Co do tego, że a nuż "wybiorą" nie tego kogo trzeba. To dlaczego cholera istnieje w ogóle zagrożenie, że "wybiorą"? A Ty jeden z drugim i jedna z drugą dlaczego nie ruszysz swojej kształtnej dupeńki i nie pójdziesz w niedzielę na spacer? Nie, bo nie i już! Zresztą po jaką ciężką Anielkę zadaję takie pytanie. Przecież doskonale znam odpowiedź! Nie ruszy pupska, bo co gdyby się okazało, że w poniedziałek nie ma na co narzekać?

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

Cóż, nie pozostaje nic innego jak ruszyć swoje śliczne cztery litery i narzekać we wtorek z czystym sumieniem.