środa, 16 czerwca 2010

Równouprawnienie

Trzy wojny, w tym dwie światowe a później rzeczy, które zadziały się po 1989 roku prowadzą do coraz głębszej emancypacji polskich pań. Nie sposób nie wspomnieć o ruchach feministycznych, ale o tym już kiedyś było, więc po jaką ciężką Anielkę się powtarzać?
Ja dzisiaj jednak o innej formie równouprawnienia. Panie (szczególnie te, które są jeszcze bardzo młode) w swojej emancypacji poszły tak daleko, że muszą nawet używać słów, które kiedyś raczej przynależne były mężczyznom. Nie niesmaczy kiedy facet ciężko pracujący stoi w korku i głośno sobie zaklnie! Mało, przynajmniej mnie osobiście, rażą zwroty używane przez niektórych panów. Zawsze tłumaczę sobie, że w końcu to chłop! Powiem więcej, sama niejednokrotnie zaklnę sobie jak ten przysłowiowy szewc:) A właśnie, ciekawe czemu szewc, a nie kowal czy zdun? Hmm, kiedyś to zgłębię i oczywiście o moich zgłębieniach nie omieszkam powiadomić. Zostawię jednak teraz tego nieszczęsnego szewca i skupię się na tym, o czym chciałam od początku. Ehhh, moja bliźniacza natura, żadnego skupienia tylko milion tematów i to skrajnie różnych... No sorry, tak już mam od urodzenia:)
Do rzeczy jednak Magda! Idę ulicą i słyszę, tutaj zacytuję jak bardzo młode dziewczę zwraca się niezaprzeczalnie do swego lubego tymi słowy: "Kurwa jak ja bardzo Cię kocham, rozumiesz kurwa jak bardzo?" Czy to jest emancypacja czy chamstwo?

1 komentarz:

Michał Bartczak pisze...

No kurwa miłość jak nic :)