niedziela, 5 grudnia 2010

Przepis Tuptusia:)))

Tyle tych smakowitości, że dobrze byłoby dołączyć jeszcze przepis na Nowy Rok:
Wziąć dwanaście miesięcy
Obmyć je dobrze do czysta
Z goryczy, chciwości, złośliwości i lęku
I podzielić każdy miesiąc na 30 lub 31 części
Tak, żeby zapasu starczyło akuratnie na rok,
Każdy dzionek przyrządza się oddzielnie,
Biorąc po jednej części pracy,
I dwie części wesołości i humoru.
Dodać do tego dwie kopiaste łyżki optymizmu,
Łyżeczkę tolerancji,
Ziarnko ironii,
I szczyptę taktu.
Następnie masę polewa się obficie miłością.
Gotowe danie ozdobić bukiecikami małych uprzejmości,
I podawać je codziennie z pogodą ducha,
I porządną filiżanką ożywczej herbaty......

Nie trzeba tutaj komentarzy:)))

8 komentarzy:

ozon pisze...

No to napiszę Ci z miłością "Ruda", piękny przepisik :)))

Ruda pisze...

Czekam z utęsknieniem:) Ale sama powiedz jak Tuptuś piękny przepisik wysmarowała:)

Michał Bartczak pisze...

No ba - najlepsze są proste przepisy

Ruda pisze...

Kiedy się człowiek zakocha, takie przepisy same pchają się do głowy:)))

ozon pisze...

Fakt:)))

ewa* pisze...

Jak nie trzeba komentarzy - będą! Za taki piękny przepis, mój przepis z 17 lipca br. - na dobry dzień.

Przepis na dobry dzień

Mały promyk weź w dłonie,
przypraw lekkim uśmiechem,
dodaj trochę trochę fantazji,
miłych słów ciche echa.

Jeszcze szczyptę szaleństwa,
małą kroplę powagi,
odrobinę euforii
i zielone szparagi.

Wierzby długie warkocze,
lekki cień, chłód wieczoru -
dopraw sokiem z ogórka
i lawendy kolorem.

Krzyk jaskółki nad ranem
i wczorajszą rozmowę.
Zagęść to pocałunkiem -
dobry dzień już gotowy!

Fakt, że brakuje jaskółek i lawendy, ale dacie sobie radę.:)

Ruda pisze...

No nie mogę się nadziwić:) Tak kompletnego przepisu w życiu nie widziałam :)

Dorota pisze...

Czy ja mogę wykorzystać Przepis Tuptusia do spraw prywatnych i zawodowych? Konkretnie, chcę go wydrukować i powiesić przy biurku na ścianie i na drzwiach wejściowych do domu.