poniedziałek, 20 grudnia 2010

Twardziel

Odwiedził nas wczoraj przyjaciel. Twardziel nad twardzielami! Nurkuje pod lodem, skacze ze spadochronem, wybiera się na misje do Afganistanu. Jednym słowem: facet, który niczego się nie boi. Gorzej z kobietami! Poznał dziewczynę, spodobała mu się i co najważniejsze i "wicewersja":) Dziewczyna pisze, chce poflirtować i pyta, jak długo ma jeszcze czekać aż się spotkają? Na co nasz twardziel rzuca: jak nie chcesz nie czekaj! No cóż za wyczucie:)
Wczoraj łopatologicznie wytłumaczył onemu, że ma się do niej odzywać inie walić focha po każdym sms-ie! No to wziął i naten tychmiast napisał. I pewnie zacząłby się flirt, gdyby w drugim sms-ie od razu nie zapodał, że jest u Magdy i Miśka:) Co zrobiła panna? Nakazała nas pozdrowić:) A co bidoczka miała zrobić?
Czasami, kiedy słucham o takich historiach albo sama jestem ich świadkiem, zadaję sobie jedno pytanie: Jak to jest, że facet latający na co dzień z pistoletem i tak dalej, traci ostatni kawałek odwagi, kiedy ma się spotkać z kobietą, która mu się podoba?
Cóś mi się widzi, że odpowiedzi na to pytanie nie dostanę... cóż, zapewne będę z tym żyła:)))

5 komentarzy:

Michał Bartczak pisze...

Eh, może lepiej się zająć pichceniem dobrych rzeczy?

Albo wizytą fajnych dziewczyn które nas dziś nawiedzą :)

Ruda pisze...

Pichcić będę jak dojdę do siebie! Chociaż cholera wie gdzie to jest :)))

ozon pisze...

Faceci tak mają. On pewnie chciałby urodzić się żonaty. Spokój z szukaniem żony. Twardziel pewnie kawalerem zostanie:(

Ruda pisze...

Pewnie tak! Ale to już nie mój biznes:)))

ozon pisze...

:)))