Zapodałam więc 30 dkg pieczarek, pół kilograma mielonego mięska (z szynki), puszkę pomidorów bez skórki i dwa Przepisy na: garnek po bolońsku!
Posiekana cebulę zeszkliłam na trzech łyżkach oliwy z oliwek, później dodałam mięsko i pokrojone w plasterki pieczarki i jak zwykle, jak ja to lubię, wszystko zusammen udusiłam, wcześniej jeszcze soląc i pieprząc:) (to nie jest przepis na dobry seks:). Wciepnęłam pomidory z puszki i zalałam wcześniej omawianym: Przepisem na:)
Co prawda w przepisie było zapiekanie z płatkami lassagni i żółtym serem, ale jak wcześniej wspomniałam, byliśmy już głodni. Prosto więc, nagotowałam pene, zalałam sosem i dla smaczku oprószyłam startym parmezanem (prawdziwnym, nie podrabianym). Podobno było wy.....:)
14 komentarzy:
Cześć! Nażarłam się i dogorywam. Tv i internetu ,przez pół dnia nie miałam :( Teraz zrobili.
Ja 'skonsumowałem' resztę garka...
... i teraz mam za swoje :)
*pff!*
A fe, obżartuchy :)
Żadnego mi tu dogorywania, weekend wszak się zaczyna :)
o mnie grubasku chociaż pomyślałaś? Ty jedz jedz jedz, na mydełko (dla mnie) tłuszczyk jest potrzebny. Słyszysz nieraz, jak cięgiem mówi ta z * "myj się", że o goleniu przed szkiełkiem nie wspomnę. Ty tylko micha dla Micha - sama tylko "skubne". Bioderka do micry nie wchodzą? Oj jejku.
Heniu, muszę rzec, że nie jesteś nawet odrobinkę złośliwy:) No przecież Twoja słodka natura na to nie pozwala:) Jak przestanę się mieścić w micrze, przesiądę się do mercedesa - tam mam jeszcze duuużo luzu:) W razie czego wiosną zakupię jakiegoś pick-upa:)
Z tego co pamiętam, to Ty żaden grubas nie jesteś:) Dobrze zbudowana kobieta i tyle:)))
Dobrze zbudowana kobieta:) Aleś Ty miła Ozonie Kochany:) Ja powiem prościej - wielka ze mnie baba i tyle:)))
Ruda, nie przejmuj się, ponoć kochanego ciałka nigdy nie za dużo. Mnie niestety mało kto kocha, ale jak podjem taką michę, to kto wie? :))
Kompleksy masz? Nie jesteś kurduplem ani chucherkiem. Grubej baby nie widziałaś? Pracowałam kiedyś z taką. Ty przy niej to sylfida jesteś:)
Już Wy mnie kobitki nie pocieszajcie:) Chociaż, nie ukrywam, że miło poczytać komplementy:) Może i nie widać, że jestem gruba, bo ogólnie jestem wielka:)
Ewuś, spoko, ja Cię podtuczę i będziesz miała miliony wielbicieli;)))
No właśnie, nie widać :))) I o to chodzi. Ja też jestem gruba, ale czy zamartwianie się tuszą coś pomoże. Raz tyję, raz chudnę. Nie poradzę;)
o Wy Baby. Moja sp żona po porodzie, nie ważyła niżej setki, a miała 160 w kapeluszu i na rowerze. I co? gawno. Była kochana do końca i wspomnienie pozostało - zamglone, ale - kochające do dziś. Nawet mówiłem na nią Ty Gruba Mucho (brzęczała - jak to baba - jak mucha nad uchem)
I, jak sądzę, tego właśnie brzęczenia, na codzień Ci brakuje:)
Heniu:) Wszak w życiu nie o licytację kilogramów chodzi:)
Prześlij komentarz