poniedziałek, 23 sierpnia 2010

CBA (Centralne Biuro Aferalne)

Od lat zadaję sobie pytanie: Czy utworzenie CBA miało na celu stworzenie intratnych etatów dla kolesi Jarka i Zbycha Z.?
Jakie może być inne wytłumaczenie? Ja go nie znajduję.
Może i my polskojęzyczni mieszkańcy naszego kraju (bo na pewno nie "my naród") jesteśmy skorumpowani. Być może, w związku z powyższym, można mówić o chirurgu u którego znalazło się kilka flaszek koniaku, że ten pan nigdy nikogo już nie pozbawi życia. Być może należy ścigać innych, którzy biorą lub wręczają łapówki w zamian za osiągnięcie jakiegoś swojego celu. Czy wolno jednak przy tym łamać prawo i wydawać miliony złotych podatników???
Podam pewien fakt: Sekretarka w policji, która zarabiała 1200 PLN miesięcznie w owym omawianym stworze dostała na dzień dobry 3000 PLN. Czy to uczciwe?
Czy uczciwym jest, że "agent Tomek" jeździ samochodami po kilkaset tysięcy złotych i jednego wieczoru wydaje kilka tysięcy na rozrywki, nazywane zresztą "robotą operacyjną"???
Kto w takim razie, do jasnej cholery, jest skorumpowany? Kto kogo próbuje korumpować? Jak można łamać wszystkie przepisy prawa, tylko dlatego żeby dowieść, że jakaś baba się wzięła i zakochała w jakimś "agencie" (to określenie nijak nie pasuje do panów z CBA - wiem to) i mu się zwierzyła?
Tak własnie wygląda pojęcie państwa demokracji i praworządności zarówno w wydaniu pana Kamińskiego, pana Ziobry i kilku innych!
Niech teraz prokuratura umorzy śledztwo - przecież owi panowie są nieskazitelnie praworządni!!!


9 komentarzy:

morwa pisze...

Mam się bać ? 27 lat temu skorumpowałam lekarza, koniak z PEWEX-u,i położną bukietem kwiatów. Parę lat potem pielęgniarki dostały kawę, a ortopeda kwiaty,przed którymi nawiasem mówiąc bronił się rękami i nogami. Wręcz obraził się na mnie. Ale leczyć nie przestał.

Ruda pisze...

Ja podobnie (na porodówce) korumpowałam 24 lata temu tyle, że położną kawą, a u lekarza miałam poparcie miejscowego komendanta milicji obywatelskiej:)
Mówię Ci - obie pójdziemy do pierdla:)

Michał Bartczak pisze...

Cóż

Żyjemy w państwie prawa.

Przykład:

Otwarto ostatnio sąd elektroniczny: https://www.e-sad.gov.pl/

Sąd działa następująco: uważamy że ktoś nam jest coś winien więc wysyłamy dane do sądu. Sąd powiadamia dłużnika a jeśli dłużnik w 30 dni nie złoży odwołania - wystawia prawomocny nakaz zapłaty.

Oczywiście, nikt nie broni nikomu do tego sądu podać na przykład nieistniejącego albo przedawnionego długu.

Firmy windykacyjne już z tego korzystają, skupując przedawnione długi i licząc albo na nieobecnośc dłużnika, albo podając 'nieco' inny adres, albo oczekując na 'nieodebranie poleconego'.

Skutkuje to tym, że dłużnik zostaje z prawomocnym nakazem zapłaty długu przedawnionego lub nieistniejącego i oczekuje wizyty komornika.

I wtedy po, przysłowiowych, 'ptokach'.

Ruda pisze...

Mogę powiedzieć tylko jedno: Niech żyje prawo!!!

ozon pisze...

O w mordę ! Jeszcze o tym nie słyszałam. Aha, już w "Internet Explorer" Twój blog nie wyświetla słowa kontrolnego. Nowinka taka. Musiałam wejść w "Mozillę". Mozilla- Godzilla

Ruda pisze...

Jeszcze wiele nie wiemy Ozon:) Ale szybko się uczymy:)
Mozilla albo Mozarella:)

ozon pisze...

Nie pomoże już nic
Na tę głowę
Nie pomoże już nic
I tego brak

Ni noc ni dzień
nie załatwi moich spraw
A zatem
Nie pomoże już nic, nic.

A mnie jest szkoda lata...

"Wybrańcy" spod krzyża odgrażają się , że zimę też przetrzymają.

Chciałabym to zobaczyć.

Osobiście dołożę im adrenaliny.
Howgh!

ozon pisze...

Mozarelli nie lubię. Zbyt słona. Tak mam. Gdy miałam chyba z 16-17 lat przestałam tolerować sól w potrawach, wszystkich. Nic nie mogłam jeść z solą. Koszmar jakiś mnie spotkał. Lata trwało przyzwyczajanie się ponownie do normalnego jedzenia. Przypuszczam, że coś mi "zachorowało". Nie wiem co. Chyba powinnaqm to powiedzieć mojemu lekarzowi. No popatrz.

Ruda pisze...

Nietolerancja (na kogokolwiek i cokolwiek) jest jednym z naszych sportów narodowych :) Więc chyba nic nowego lekarzowi nie powiesz :)