Zanim jednak weźmiecie się do tejże roboty, walcie gremialnie na studia!!! Ale nie teraz!!! Od października 2011!!! Bo teraz za trudno:)
Za rok będzie łatwiej, a za pięć lat będziemy mieli stada baranów z dyplomami i tytułami naukowymi!!!
Co więcej, jak taki jeden baran z drugim zechce zostać "doktorem" i te wrota przed nim całkowicie otwarte!!! Napisz, albo użyj opcji , opublikuj tę wypocinę w ogólnopolskim wydawnictwie i żeś jest "doktor". Żeby mieć "tylko" wyższe wykształcenie - nawet podstawową umiejętnością pisania, popisać się delikwent nie musi!!!
Skandal!!! W podstawówce dziecko musi umieć pisać - student - nie musi!!! Doktor - jeden artykuł!!!
Zastanawiam się co na to ludzie, którzy posiadają tytuł naukowy "doktor" i musieli dwa lata studiować, przeprowadzać badania i napisać dwie (w miarę logiczne) książki?
Po cholerę panowie i panie się uczyliście??? Było poczekać do 2011 roku i otrzymać minimum tytuł profesora zwyczajnego!!!
4 komentarze:
A ja gupia cipa dwa inżyniery robiłem :(
I maturę z matmy zdawałem i w ogóle...
Eh.
I więcej - pisałeś dwie prace i je broniłeś!!! I po jaką jasną Anielkę? Grzecznie pytam :)
"No włacha!", że się posłużę cytatem z pewnego serialu :)
Koniec z pojmowaniem żłobków jako zakładów opieki zdrowotnej jest głównym założeniem reformy "żłobkowej" i nie wiem, czy jest to takie złe. W tej chwili, mimo że żłobki mają status ZOZ-ów, nie zawierają umów na udzielanie świadczeń z NFZ, więc utrata tego statusu nie wpłynie na ich finansowanie. Projekt zachęca też do legalnego zatrudniania niań, za które składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne odprowadzać będzie budżet państwa, a także tworzenia żłobków przy zakładach pracy - koszty ich zakładania i utrzymywania będzie można wliczyć w koszty uzyskania przychodu. Ma się też zmienić kadra w żłobkach - oprócz personelu medycznego zatrudniani będą również m.in. pedagodzy.
To tylko projekt, ale wydaje mi się, że pomysły są sensowne. Polecam artykuł http://gazetapraca.pl/gazetapraca/1,90444,7765619,Zlobki__nianie_i_kluby.html
Co do nowych "doktorów", tematu jeszcze nie zgłębiłam, więc wolę nie komentować :)
Prześlij komentarz