wtorek, 7 września 2010

Polska węgierka w czeskich knedlach:)

Nie wiem co moje knedle mają spólnego z tymi czeskimi, ale podobno są the best:)
Na początek trzeba pójść do zaprzyjaźnionego warzywniaka, żeby Pan wybrał takie śliwki - co to nie są robaczywki:)
Należy również zaopatrzyć się w mąkę pszenną i odrobinę ziemniaczanej, ziemniaki, masło, jajo i bułkę tartą. Kilka średnich ziemniaków gotujemy, a po zakończeniu tego procesu - tłuczemy je na kwaśne jabłko albo przeciskamy przez przeciskaczkę:) (nie mielimy, wydziela się wtedy za dużo skrobi i knedle są do d..., no w każdym razie nie smakują jak trzeba).
Pozwalamy im przestygnąć (ale nie do końca), wyrzucamy z gara na stolnicę, dodajemy jajo i łychę masła (nie roztopionego), mąkę pszenną i łychę ziemniaczanej i zagniatamy ciasto. Mąki pszennej tyle ile "zabiorą ziemniaki, jajo i masło.
Później już tylko, jak świstak w sreberka, pozawijać węgierki w kawałki tego ciasta i ciepnąć na wrzątek. Od wypłynięcia na wierzch owych kluchów, gotujemy jeszcze pięć minut, co by i śliwki się mogły zagrzać:)
Wyjmujemy z gara i polewamy przetopionym masełkiem z bułką tartą:) Jeżeli zaś chodzi o posłodzenie - to już na talerzu i ile kto chce! Aha, nie zapomnijcie powiadomić o swoich wyczynach kulinarnych rodzinki i znajomych, wierzcie mi, będą zadowoleni :)

7 komentarzy:

ewa* pisze...

We wszystkich przepisach, najłatwiejsze i najprzyjemniejsze jest dla mnie ostatnie słowo: smacznego!
Z uwagi jednak na możliwość tłuczenia kartofli na kwaśne jabłko, nie odmówię sobie tej przyjemności i spróbuję! ;-)

Ruda pisze...

No cóż... tłuczenie "kartofli" jest przyjemne i raczej wskazane:)

ozon pisze...

"Będą zadowoleni", bo wyżerka pierwsza klasa.

Ruda pisze...

I jeszcze spytają: "czy mogą coś dostać do papierka":)

Michał Bartczak pisze...

*się ślini*

Ruda pisze...

Się nie śliń, bo jak nagotuję, to słyszę, że w tych knedlach jest za mało mięska:)

Michał Bartczak pisze...

Bo może by tak pyzy z mięsem?...