poniedziałek, 25 października 2010

Państwo prawa

Przepraszajmy się, przestańmy się obrzucać inwektywami, zastanawiajmy się ilu politykom jeszcze przydzielić ochronę borowików (skądinąd jest ich już tak dużo, że niezłe "grzybobranie" można by zainicjować).
I w dupie miejmy całą resztę! W dupie miejmy, że przekroczyliśmy wysokość dopuszczalnego długu publicznego, i to także, że codziennie każdy statystyczny Polak (który podobno nie istnieje), wydaje więcej na tak zwane życie!
Nie zwracajmy uwagi na to, że płacimy 460 obibokom, którzy płaszczą dupska na fotelach sejmowych i wzajemnie odrzucają projekty ustaw! Po co to robią? Jak to po co? To proste, niech sobie kto inny je ustanowi albo na następną kadencję znowu będą mogli udawać, że coś robią!
I tym wszystkim dzisiaj zajmują się politycy i media! Jakoś mało kogo obchodzi, że warunkiem dla istnienia państwa prawa (już nie wspomnę o sprawiedliwości) jest dobrze funkcjonujący wymiar sprawiedliwości! Prokuraturze właśnie zabrakło pieniędzy na prowadzenie najważniejszych śledztw, to pytam grzecznie, kiedy zabrakło na zajmowanie się tymi "mniej ważnymi"? Bo domniemywam, że tymi ważnymi określa się Smoleńsk i pana Olewnika!
Policjanci już od marca przynoszą prywatny papier do drukarek, wyłączają okresowo windy w swoich budynkach i mają zakaz używania czajników elektrycznych!
Cytując wszystkim nam znanego wieszcza: Nikt mi już nie wmówi, że białe jest białe, a czarne jest czarne...

5 komentarzy:

Michał Bartczak pisze...

Amen.

Kiedyś słyszałem o dziele "O naprawie Rzeczypospolitej"...

... a autora określili świrem.

Ciekawe czy przypadkiem nie miał racji :(

Ruda pisze...

Pan Andrzej Frycz Modrzewski, w XVI wieku popełnił owo dzieło, tyle, że nie o naprawie, a "O poprawie Rzeczypospolitej" (chociaż dzisiaj pewnie należałoby naprawiać, a nie poprawiać):)

Naprzód tedy o to się każdy ma najwięcej starać, aby o każdej rzeczy dobrze rozumiał a, ile może, najsprawiedliwiej sądził; potym, aby chęć swą rozumowi poddał. Albowiem nie bez przyczyny oni wielcy filozofowie o tym pisali, iże cnoty zasiadły w chęci do obyczajów skłonnej, a gdy ją ku dobremu chylić mają hamując jej popędliwości, przywodząc je ku skromności, a podbijając je pod władzę i pod moc rozumowi, aby snąć miłość albo nienawiść, nadzieja albo bojaźń, albo jakakolwiek insza namiętność granic uczciwości nie przestąpiła. - Księgi pierwsze, O obyczajach

ewa* pisze...

Ruda, w budżetówce są straszne cięcia i oszczędności, wiem, bo też pracuję w budżetówce. Mój resort - MSWiA- nakazał redukcję etatów i płac o 10% od 2011 r., że o zakupie jakiegoś sprawnego sprzętu komputerowego nie wspomnę. A nasze wysłużone laptopy i tak idą do policji, gdzie w ogóle nie ma żadnego sprzętu.
Ale wysokości dopuszczalnego zadłużenia jeszcze nie przekroczyliśmy, bo wtedy podpadamy pod dyscyplinę finansów publicznych i koniec jakichkolwiek dotacji unijnych. Tak źle, to jeszcze nie jest, ale już dość drastycznie.
Oszczędności powinni poszukać przede wszystkim w KRUS-ie, ZUS-ie, socjałach wszelkiej maści i - w podwyższeniu wieku emerytalnego, bo na taką liczbę młodych emerytów nas nie stać.
Udanego popołudnia.:)

Ruda pisze...

Nie zgodzę się co do KRUS-u, jest on najoptymalniejszym systemem rentowym, o ZUS-ie wypowiadała się nie będę, bo i tak mam podniesione ciśnienie!
Nieoficjalne doniesienia wskazują, że jeżeli Unia nie zgodzi się na inny sposób obliczania długu publicznego - to my już górny pułap niestety przekroczyliśmy!

ozon pisze...

Amen! Cholera:(