środa, 6 października 2010

Tatuś i siostrzyczka...

Impreza zakończyła się przed dwudziestą trzecią, bo zwyczajnie zabrakło alkoholu. Ciekawostką zapewne jednak jest to, że najprawdopodobniej za sprawą opatrzności Bożej, na zdjęciach policyjnych jak wół stoi lodówka, pełna wódki! Kana Galilejska czy co? Któś wodę w wódę pomieniał? Tatuś Krzysztofa nadal podtrzymuje swoją wersję powodu zakończenia spotkania towarzyskiego! Trochę to mało logiczne, ale nie wiem czy stróżom prawa rzuciło się to w oczy, czy w uszy.
Siostrzyczka zaś, nieprzerwanie od dziewięciu lat pogrążona w żałobie, szlochając mówi, że Krzysztof nie zdążył skręcić drugiej imprezy, zwyczajnie nie miał kiedy! Nadyma się, kiedy wspomina, że ktoś kiedyś brał pod uwagę samouprowadzenie się Krzysztofa, toż to kalumnie! I chyba ma rację, ponieważ zaraz później dodaje, że jeżeli jej brat chciałby się samuprowadzić, to skąd zatem wzięły się ślady opon samochodu, który wycofał pod same drzwi domu?
Swoją drogą, skąd u ukochanej siostrzyczki wiedza, że samochód ten cofał? Jak się po śladach opon poznaje, czy auto jedzie do przodu czy cofa?
Na to pytanie jest tylko jedna odpowiedź: albo się samemu prowadzi ten samochód albo przygląda się jak ktoś inny to robi...

5 komentarzy:

ozon pisze...

Cześć! I skąd wiadomo, że był przetrzymywany dwa lata?

Ruda pisze...

Podobno jak znaleźli ciało, to patolog określił czas zgonu na 2003 rok, ale to wszystko to też tylko: podobno.

ozon pisze...

Bo może go załatwili od razu? A była mowa, że żyje żeby wyciągnąć od ojca kasę? Co do cofania. Jeśli samochód był w nieodpowiednim miejsu , gdzie mógł się znaleźć cofając. To jak inaczej?

Michał Bartczak pisze...

Eh, wszystko to spekulacje.

Jak były jakieś ślady to 'profesjonalni dochodzący' już je zatarli :)

Może... kiedyś, w Archiwum X odgadną.

CSI u nas nie ma.

Ruda pisze...

Ale archiwum X już jest i szczerze trzeba im przyznać, że działają nieźle i mają wyniki