czwartek, 18 listopada 2010

Brak tajemnic

Wszyscy doskonale wiedzą, że lubię gotować i podobne nieźle mi to wychodzi:) Tajemną również nie jest fakt, że obiad bez mięska praktycznie nie istnieje! Najbardziej się cieszę kiedy mogę coś upichcić raczej z nazwanego mięsa. Cudownie jest kiedy to mięso wcześniej nie miało na imię Burek lub nie wołano do niego: kici kici:) Często sobie marzę, że kiedyś będę mogła gotować na kuchni opalanej drewnem lub węglem, a do potraw będę mogła dociepywać warzywa ze swojego ogródka:) Pora wziąć się za spełnianie marzeń:)
Póki co dostałam od kumpeli koguta, który chodził sobie u jej rodziców po podwórku i skubał trawę. Oczywiście dostałam go, kiedy już tego nie robił!
Wzięłam połowę tego tłustego koguciska, wyszorowałam i wrzuciłam do dużego garnka. Do tego dwie marchewki (niestety kupione w warzywniaku), jedną pietruszkę, kawałek pora, kawałek selera, opaloną (niestety nad gazem) cebulę i pęczek zielonej pietruszki. Później sól i pieprz i pozwoliłam temu spokojnie pyrkać przez trzy godziny. Żadnych innych przypraw nie potrzeba:) Hitem tego rosołu był samotnie zagnieciony makaron:) Wzięłam kupkę mąki pszennej, dwa jaja i dolałam odrobinę wody. Zagniotłam dosyć twarde ciasto, rozwałkowałam bardzo cienko i podobnie własnoręcznie pokroiłam. Jeszcze ręce mnie bolą, ale warto było:)

9 komentarzy:

adamcot pisze...

Ha!Ja też dzisiaj gotowałem rosół:)
Z kaczki i wołowinki z jarzynkami,
też pyszny:)
Niestety makaronu nie umiem i nie mogę zrobić przez tą łapę ale kupne też są dobre.
Smacznego kuchareczko:)))

Ruda pisze...

Znaczy mieszany:) U mnie nawet nie wolno wymawiać słowa "kaczka", a co dopiero podać ją na stół:) Nawet na Wielkanoc na stole zamiast kaczuszek stoją gąski:)

adamcot pisze...

Ciemu?Czyżby z kaczkami było coś nie tak?Mówiąc szczerze wolę kaczkę niż kurczaka ze względu na wyrazisty smak.A co do gęsiny,kotku:)to bezczelnie powiem:liczę na Ciebie:)))
Może jakiś przepisik dla słomianego wdowca?:)*

ozon pisze...

Cześć! Taki makaron też umiem:))) Ze sto lat nie robiłam , ale umiem :))) Rosół, masz rację,tylko z "dzikiej" kury lub koguta.

Ruda pisze...

Tak Ozonie Kochany - tylko taki:) Zrób połówce taki makaronik, na bank się ucieszy :)

Ruda pisze...

Adasiu, słońce Ty moje - zakaz kaczek ma raczej podłoże niekoniecznie smakowe:) Qmasz?

adamcot pisze...

O rrrrany!Ale z mnie nie qmaty łepek dzisiaj choć coś mi tam pod kopuła świtało....:)))

Ruda pisze...

Napij się jeszcze winka - podobno umysł rozjaśnia :)))

Michał Bartczak pisze...

A potem z mięska z tego rosołu były naleśniki po chłopsku...

... no po prostu czysta rozkosz :)